„Tolerancja i akceptacja przyjaciółki od serca” - 16.11.2023r. Światowy Dzień Tolerancji
Zatarła się granica między “tolerancją” a “akceptacją”. Większość z nas te pojęcia stosuje zamiennie, jak synonimy. Jednakże już sama geneza uwidacznia znaczące różnice. “Tolerancja” w swym pierwotnym, łacińskim, znaczeniu oznaczała “cierpliwą wytrwałość”. W tym ujęciu znoszę cierpliwie, bez agresji, to co dla mnie jest “inne”, z czym się nie utożsamiam. Z kolei łacińska “akceptacja” to “przyjmowanie”, czyli włączenie w swoje “Ja”, utożsamianie się z czymś lub kimś. Centrum “tolerancji” stanowi szacunek względem drugiej osoby. Ta postawa może doprowadzić do akceptacji, ale nie jest to warunek konieczny. Precyzyjnie ujął to Albert Einstein, który “tolerancją” określał uprzejme uznawanie cech, poglądów i działań innych osób, które są obce naszym własnym zwyczajom, wierzeniom i upodobaniom. Podkreślał też, że w tym ujęciu musi być miejsce na zrozumienie i empatię. Dlatego też “tolerancji” nie powinniśmy również utożsamiać z obojętnością.
Porządkując – akceptacja to aprobata czyjegoś zachowania, uznanie czyichś poglądów za zgodne z naszymi oczekiwaniami. Tolerancja zaś to przyznanie prawa do posiadania własnego zdania, poglądów i wartości. Nie narzucamy jednak swojego toku myślenia, nawet jeśli jest ono odmienne od naszego. Jako dorośli powinniśmy dawać przykład i na bazie swego zachowania uczyć, że różnorodność otaczającego świata jest wartością. Chcemy, aby nasze dzieci wyrosły na osoby, które nie będą miały trudności z granicami tolerancji i akceptacji ale , które będą zarówno empatyczne jak i asertywne.